9/12/2014

Przemyślenia Rani #1.


  Na samym wstępie zacznę, że to nie są refleksje nad życiem godne filozofa. 
 Otóż ostatnio myślałam nad jedną, dość błahą (przynajmniej dla niektórych) sprawą. 
 Wiem, że niektórych może to irytować, jednak nie mnie. Od niedawna przestałam zwracać na to uwagę. Jednak przechodząc do tematu dzisiejszej notki. Otóż sprawa brzmi następująco: Czy liczba obserwatorów i wyświetlenia świadczą o blogu. Moim zdaniem nie zawsze. W 9 przypadkach na 10 wskaźniki te nie odzwierciedlają bloga. Bynajmniej według mnie. I tu nie kieruje mną zazdrość. Po prostu przemyślałam dogłębnie sprawę, po czym stwierdziłam, że ogromna liczba obserwatorów nie jest mi praktycznie do niczego potrzebna. Na tym jednak moje przemyślenia się oczywiście nie kończą. Nie oszukujmy się, ale posiadanie obserwatorów poprzez stosowanie bardzo popularnego w blogosferze chwytu "Obserwacja za obserwację" nie ma kompletnego sensu. Spamowanie blogiem na każdej stronie na jaką się wejdzie, jest, moim zdaniem, głupie i przereklamowane. Każdy może robić coś takiego, ale no właśnie - czy to ma jakikolwiek sens? Nie. Jednym z powodów jest to, że nie każdy lubi tematykę w jakiej pisany jest blog. Jedna osoby uwielbiają blogi o gwiazdkach muzyki pop, a jeszcze inni nigdy by na taką stronę nie weszli. Gusta są różne i nie powinno się ich oceniać.
Kolejnym dość ważnym w moim odczuciu elementem jest to, że wiele osób trafia na takie blogi, klika "obserwuj", po czym nigdy więcej nie wchodzi na tego bloga, ponieważ o nim, po prostu, zapomina. I tu znów zdobywamy "sztucznych czytelników", co, po raz kolejny, w moim odczuciu jest kompletnie bez sensu. Tacy czytelnicy, czy też Obserwatorzy to nikt inny jak osoby, które są po prostu leniwe i nie szanują cudzej pracy (mimo tego, że obserwują). Nie napiszą pod notką nawet jednego, naprawdę króciutkiego słowa, które z pewnością poprawią nastrój autorowi (bądź też nie). Takim osobom mówię stanowcze "nie".

Jednak to jeszcze nie koniec mojego wywodu. Denerwujące jest również to, że blogi z mniejszą liczbą obserwatorów zostają zapominane. A przecież niejeden taki blog ma naprawdę interesującą historię. I tu jest dowód na to, że nie ma sprawiedliwości na świecie. Nieraz napotykałam na blogi z opowiadaniami (anime bądź też nie), których autorzy piszą naprawdę źle, a mają zatrważającą ilość "czytelników". I tu znów sobie zadaję pytanie. Po co im to? Czy naprawdę nie wystarczy garstka osób, które czytają Twoje opowiadanie niż osiemdziesięciu czy nawet stu czytelników? Mnie na przykład wystarczy ta osiemnastka, których mam. 
Irytuje mnie również fakt, że jest masa, ale to naprawdę masa blogów z opowiadaniami, których autorzy kopiują treści innych książek, zmieniając fragmenty tak, że mało uważny czytelnik ich nie wychwyci. Z jednej strony podziwiam takich ludzi za to, że potrafią aż tak przerobić oryginalny cytat, czy też wątek bądź sytuację. Z drugiej zaś strony jestem przerażona. Przerażona tym, że tacy autorzy nie mają szacunku do twórczości innych ani do samych autorów. Wniosek z tego, że nawet zwykłą osobę mają za nic, a co za tym idzie - ja również nie mam szacunku do takich ludzi. Moim zdaniem takie osoby w ogóle nie powinny brać się za pisanie. Niech zostawią to osobom, które faktycznie potrafią coś wymyślić, a nie tylko bezmyślnie zrzynać. Znam parę takich osób, jednak nie będę ich tutaj wypisywać. I tutaj znów jest dowód na to, że nie ma sprawiedliwości. 

No bo dlaczego tak jest, że wiele osób musi wypruwać z siebie flaki, żeby historia była interesująca, a inni otworzą książkę (albo też bloga) i zmienią wszystko tak, że byle szaraczek się nie połapie, że coś jest nie tak?
Podsumowując. Nie przejmujcie się tym, że macie mniej obserwatorów niż inni. To nie sztuka mieć setkę czytelników, których tak naprawdę nie zainteresowała historia. Sztuką jest mieć tych kilku prawdziwych czytelników, którzy naprawdę są ciekawi opowiadania. Liczba obserwatorów to tylko puste cyferki, które w 90% przypadków nie odzwierciedlają prawdy, jaka się za nimi kryje. Powinniśmy się cieszyć, że w ogóle kogoś interesuje nasza twórczość. Nie szukajmy na siłę czytelników. Albo przyjdą sami, albo nie. Stworzyłeś/-aś bloga po to, aby pochwalić się swoją wyobraźnią, a nie spamować i szukać na siłę osób, które i tak będą miały Cię i twoją twórczość głęboko w poważaniu. Niestety, to jest coraz cześciej spotykane. Ja sama stworzyłam bloga, ponieważ chciałam się podzielić swoją inwencją, pomysłami, które (ku mojemu zaskoczeniu) przyjęły się bardzo dobrze.

Dedykacja "refleksji" dla: Mayi, Minori, Belli, Sweetheart, Akari (która może wpadnie), Scarce'a Novajumpa (pisz rozdział, bo mnie cholera bierze) no i wszystkich innych, którzy myślą tak jak ja.

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wierz mi, musiałam to zrobić. Może niektórym otworzą się klapy na oczach i przemyślą sprawę.

      Usuń
  2. Powróciłam do Polski i co? Pierwsze co zrobiłam to wchodzę na blog Rani ( chociaż powinnam zająć się moderacją komentarzy i odpowiadaniem na nie). Całkowicie się z Tobą zgadzam, o czym już kiedyś rozmawiałyśmy. Najlepiej polecać te mało znane blogi, aby je wypromować, bo sama kilka takich odwiedzam. Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zrób to! Wcale nie kqzałam Ci tego komentować. To była czysto organizacyjna notka ;)
      Wiem, że rozmawiałyśmy o tym.
      Co do notki, to powoli, ale naprawdę powoli się pisze.
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  3. Jak najbardziej święte słowa! Na onecie nie ma opcji obserwowania i szczerze mówiąc nie interesują mnie osoby, które na niego "wpadają". Cieszę się tymi stałymi czytelnikami, którzy zawsze dają o sobie znać i bardzo ich sobie cenię. Wychodzę z założenia, że każda z nas pisze tak naprawdę dla siebie, a opinia innych jest dodatkiem.
    Na blogspocie dodałam opcję obserwatorów, choć nigdy tego nie robiłam. Ale zostałam o to poproszona. Dopiero po tym zrozumiałam, że czasem rzeczywiście to ułatwia sprawę. Nie biegam po wszystkich linkach, tylko zjeżdżam sobie niżej na stronie domowej bloggera i mam gotowe wypieki. A dodane mam tylko i wyłącznie blogi, które naprawdę czytam :)
    Całkowicie się z tym wszystkim zgadzam :)

    OdpowiedzUsuń

Reklama

CREATED BY
Mayako